To jest dzień...
Komentarze: 0
który zapmiętam do końca życia...ale nie jako zajbisty dzionek...ale jako najgorszy dzień mojego życia...najpierw zostałam posądzona o coś czego nie zrobiłam i nawet nie chcieli słuchać moich wyjaśnień...a potem jeszcze rozwiązała się moja przyjażń z Zenią...i już nigdy nie powróci...nawet gdyby ona chciała to ja jej powiem tylko tyle..."ja już nie mam przyjaciółki"...a jakby mnie powodzik albo ktoś pytał czemu nie łaże z Zenią...to powiem że ja nie znam takiej osoby...po prostu jest zdrajczynią...ale już nie chce o tym gadać...właśnie zaczęłam myśleć, że postępowanie Zeni jest spowodowane zadrością...ale to nie jest powód żeby na mnie nagadywać, i jeszcze powiedziała taką rzecz że aż mnie zatkało...no dobra kończe ***NARKA***
Dodaj komentarz